Właśnie skończyłam pierwszy rozdział pracy licencjackiej. Uf, czuję ulgę. Kamień z mojego brzucha zaczyna znikać. Czuję ulgę. Za oknem prószy śnieg. Fantastyczna pogoda. Aż chce się z domu wyjść i odetchnąć świeżym powietrzem. Zwykle wsiadałam na rower i jechałam przed siebie, ale obecnie musiałam powiesić go na kołku, za zimno i ślisko.
Moje urodzinowe Anioły czekają na chętnych. Zapraszam
Dalej polecam do obejrzenia z kim romansowałam w ciągu ostatnich nocy.
Twoje walentynkowe anioły są na prawdę rewelacyjne
OdpowiedzUsuńDzięki,
Usuńzapraszam do umieszczenia komentarza na urodzinowe losowanie (wcześniejsze posty Anioł, losowanie 12 lutego).
ten ostatni koleś z krawatem świetny! ;)
OdpowiedzUsuńcała reszta też fajna. Jak zawsze u Ciebie.
Dzięki. Ten krawat to wpadł mi w ostatniej chwili. Znalazłam stare zdjęcia z moich pierwszych Aniołów, które lepiłam jeszcze z moimi córkami.
UsuńMnie też ten krawaciarz przypadł do gustu i jeszcze dziewuszka z drugiego zdjęcia. Twoje anioły są niepowtarzalne!
OdpowiedzUsuńCudne, CUDNE te Twoje janiołki... Wszystkie! :)
OdpowiedzUsuńOstatni aniołek sprawił, że rozdziawiła mi się szczęka! Świetne!!
OdpowiedzUsuńDzięki, to zaśpiewaliście razem w chórze anielskim.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cudowny pomysł na śliczne anioły!!! Chciałabym mieć tak zdolne paluszki, gratuluję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na handmade-from-hannah.blogspot.com
Z dnia na dzień będzie więcej ;)